wtorek, 2 kwietnia 2013

domowa chałwa i daleko idący plan...


Po moich eksperymentach z hummusem, który ostatnio jem i produkuję  produkuję i jem na kilogramy :) Zaczęłam się bawić także z samą tahiną* ( czyli pastą sezamową).

Tym razem postawiłam sobie za cel zrobienie prawdziwej chałwy! Kombinowałam już wcześniej z sezamkami, jednak zazwyczaj łatwiej było odwzorować smak niż formę...
Tym razem odkryłam, że chałwa przy sezamkach to figa z makiem!

Wystarczy połączyć dobrej jakości gęstą pastę sezamową z prawdziwym gęstym miodem z pasieki, w razie potrzeby dodać odrobinę cukru pudru (gdy masa jest zbyt rzadka),  przełożyć do foremek i schłodzić w lodówce ! Nic prostszego...
(Można dodać także posiekanych pistacji, ziarenek wanilii, podprażonych i posiekanych migdałów, gorzkiego kakao... generalnie co kto lubi ;) )

Mimo mojej wielkiej słabości do chałwy nie jestem w stanie już patrzeć w sklepie na jakąkolwiek inną. Czytam etykietkę widzę sam cukier, olej, utwardzacze, miliony sztucznych aromatów...feee! NIEdobre!
Wolę moją !



Kiedy tak delektowałam się moim podwieczorkiem wpadł mi do głowy pewien świetny pomysł!
Objadę cały Świat! a potem...

Otworzę knajpkę...taką, w której będzie wszystko to co najlepsze. Przede wszystkim gorący klimat i najlepsza muzyka na żywo ! Będzie to miejsce, w którym ludzie będą opowiadać o swoich podróżach, i do którego będą przychodzić jak do własnego domu, żeby napić się prawdziwej marokańskiej herbaty ze świeżej mięty zerwanej prosto z krzaka.
Kawa  będzie parzona po włosku, arabsku, francusku, amerykańsku... z najlepszych gatunków świeżo mielonej kawy. A gorąca czekolada przyrządzana będzie z najlepszych także świeżo mielonych ziaren.
Oprócz tego domowa chałwa inne przysmaki...oraz miliardy najróżniejszych herbat !




* tahinę można bez problemu dostać w dobrych delikatesach oraz sklepikach ze zdrową żywnością albo kuchnią orientalną...
Można ją także wykonać samemu w domu mieląc w blenderze BARDZO delikatnie podprażone ziarna sezamu z olejem sezamowym (lub innym roślinnym) w proporcjach ( ok. 5 łyżek oleju na 2 szklanki sezamu).
Tak przygotowaną tahinę najlepiej przechowywać w słoiku w lodówce...

2 komentarze:

  1. mniam, wygląda i brzmi pysznie, mam nadzieję, że uda mi się spróbować w najbliższą sobote;>;>

    OdpowiedzUsuń
  2. haha :) nie wiem czy dokładnie TO...ale na pewno będzie wiele smakołyków !

    OdpowiedzUsuń